Dorota i Łukasz w ostatnią słoneczną, acz parną sobotę tego lata zostali podstawową komórką społeczną. Burza nieco pokrzyżowała plany, ale tylko fotografowi. Aby mieć ciągle piękną Pannę Młodą ochraniał ją własnoręcznie przed kroplami deszczu. Patrz zdjęcie dziesiąte.
Kameralny ślub w kaplicy, gdzie się poznali, nastrajał do tego, by jeszcze bardziej niż zwykle być niewidoczny. Żadnej lampy, zero ingerencji i ustawiania. Tak jak ma wyglądać fotoreportaż.
Lubię pracę z ludźmi, którzy swoim optymizmem zarażają innych. Młodzi, pełni nadziei, że wszystko co najlepsze przed nimi. I słusznie. Ja też tak mam. Nadal. Dziś kilka zdjęć z sesji narzeczeńskiej, nieplanowanej, spontanicznej, wykonanej nieopodal domu.
…a po burzy Słońce. Pogoda w ten wiosenny dzień była nieprzewidywalna, ale na szczęście dla Pary Młodej padało wtedy, gdy mogło padać, a w czasie pobytu na zewnątrz świeciło słoneczko. Świetna atmosfera, interesujący goście, wszystko co najlepsze. Dziękuję i jeszcze raz życzę samych dobrych chwil.
W nowym sezonie efekty naszej pracy będziemy oddawać na nośniku cyfrowym z nadrukiem Waszego zdjęcia. Fotoalbumy drukowane na papierze fotograficznym mogą być dodatkowo w wersji metalicznej, co maksymalnie oddaje jakość wykonanej fotografii, a Wam maksymalizuje doznania estetyczne. Zapraszam.